wtorek, 1 sierpnia 2023

PODKARPACKA PARZYBRODA

 

Co powiecie na Podkarpacką parzybrodę?

Pyszna, sycąca, rozgrzewająca zupa, którą poznałam na podkarpaciu.

 



 

Potrzebujemy:

- pół główki kapusty

- plaster karkówki

- laseczka kiełbasy

- kilka ziemniaków

- jedna cebula

- jedna marchewka

- przyprawy: ziele angielskie, liść laurowy, sól, pieprz



Zaczynamy od podsmażenia mięsa i kiełbasy.



 

 

Gdy mięso i kiełbasa będą już porządnie podsmażone, dodajemy pokrojoną w kosteczkę cebulkę i dalej wszystko smażymy



 

 

Teraz kroimy w kostkę ziemniaki i marchewkę, które również ładujemy do gara i dalej obsmażamy.



A my w tym czasie szatkujemy kapustę.

 

Wrzucamy ją do naszego garnka i teraz już nie smażymy a zalewamy do pełna wodą lub bulionem.

 


Jeśli macie wodę to pamiętajcie, by dać więcej przypraw, albo wrzucić kostkę bulionową, najlepiej tą zdrową, domową.

Teraz wszystko razem z kapustą doprowadzamy do wrzenia.

Dodajemy przyprawy



I gotujemy aż kapusta i mięso będą miękkie

 Na koniec trochę soli ziołowej do smaku



I możemy się cieszyć pyszną rozgrzewającą zupą.

Oczywiście najlepiej smakuje z kromką domowego chlebka 😊

środa, 26 lipca 2023

DOMOWY SEREK KANAPKOWY

 

Już nigdy nie obejrzysz się za sklepowym, gdy spróbujesz domowego serka kanapkowego.

Niebo w gębie!

Składniki:

1 litr mleka (od razu uprzedzam, że nie testowałam na sklepowym substytucie)

30-40ml octu jabłkowego

1 łyżka miękkiego masła

1/4 łyżeczki soli


Mleko gotujemy. Gdy już zacznie być wrzące dolewamy ocet

Mieszamy nadal podgrzewając, aż zaczną się robić serowe skrzepy. Będzie ich coraz więcej. Po kilku minutach wyłączamy gaz i zostawiamy garnek jeszcze na ok 3-5minut. 
Poniżej zdjęcie skrzepu serowego.

Po tym czasie odcedzamy nasz skrzep przez sitko.


Nie robimy tego zbyt dokładnie, żeby nasz serek nie był zbyt suchy. Pozwólmy by trochę serwatki zostało.

Przekładamy odcedzony ser do blendera. Najlepiej użyć blendera kielichowego, ale ręcznym też można to zrobić i też wychodzi pyszny serek.

Dorzucamy masło i sól



Wszystko dokładnie blendujemy na gładką masę. Jeśli lubicie serki ziołowe, to warto w tym miejscu sypnąć trochę ziółek.

I nasz serek kanapkowy gotowy!
Smacznego😋


środa, 3 maja 2023

DOMOWA KOSTKA BULIONOWA



Kostka bulionowa to przyprawa, którą zawsze warto w kuchni mieć. Dlatego dziś robimy domową zdrową kostkę bulionową.

Potrzebne nam będą:

Warzywa:

- 3 marchewki

- spora pietruszka

- pół selera

- spory por

- cebula (można ją opalić nad ogniem)

- dwa ząbki czosnku

- kurkuma (pół łyżeczki suszonej lub dwa kawałki korzenia)

Przyprawy:
- sól ziołowa z lubczykiem (3 lub 5łyżek stołowych)

- natka pietruszki

- szczypta pieprzu mielonego


Opcjonalnie suszone grzybki.

Wszystko podsmażamy na 100g masła lub kilku łyżkach oleju. 

Gdy puści soki, przykrywamy pokrywką i gotujemy ok 10 - 15 minut.



Ugotowaną całość przekładamy do blendera lub blendujemy ręcznie na gładką pastę


Pastę przekładamy do foremek, a gdy wystygnie wkładamy do zamrażarki.



Można też gorącą pastę zawekować w słoiczkach.



piątek, 3 lutego 2023

MAZIDŁO NA KATAR

 

Sezon na katarki i przeziębienia uważam za otwarty, więc dzisiaj przedstawiam mazidło rozgrzewające i ułatwiające oddychanie.

Mazidło ułatwia dziecku oddychanie a matce spanie 😉 Można stosować u dzieci już od pierwszego dnia życia.                                                                    A na dorosłych działa równie skutecznie.

Skład:
Masło kakaowe, masło shea, wosk pszczeli, wosk sojowy i olej kokosowy – jako zdrowa i odżywcza podstawa mazidła, dodatkowo olej rycynowy, olej ze słodkich migdałów i witamina E jako część łagodząca np obtarcia przy nosku.


Sposób przygotowania 25g: Wszystkie tłuszcze po ok 5g każdego rozpuszczamy w kąpieli wodnej pamiętając, aby nie przegrzać. Dodajemy po ok 10-15kropli każdego z wymienionych poniżej olejków eterycznych, mieszamy i wstawiamy do lodówki na kilkanaście minut do zastygnięcia.
Maść można trzymać poza lodówką. Nie psuje się. Można smarować klatkę piersiową, plecy i stopy przy pierwszych objawach przeziębienia.


Naturalne olejki eteryczne:

OLEJEK EUKALIPTUSOWY: posiada doskonałe właściwości antyseptyczne, zwalczające rozwój bakterii. Zastosowanie w postaci aerozolu pozwala utworzyć dobre zabezpieczenie rany i stworzenia skutecznej bariery ochronnej. Doskonale sprawdza się podczas leczenia wielu dolegliwości układu oddechowego, a w szczególności kaszlu, kataru, bólu gardła, astmy, a także zapalenia oskrzeli i zapalenia zatok. Pozwala również złagodzić przekrwienie błony śluzówki nosa. Olejek eukaliptusowy cechuje naturalne działanie przeciwbakteryjne, antygrzybiczne, antywirusowe, przeciwzapalne, co czyni go wspaniałym składnikiem zróżnicowanych leków niwelujących problemy z oddychaniem.
Niektóre badania pokazały wysoką przydatność olejku w leczeniu wirusowego zapalenia zatok.

OLEJEK MIĘTOWY: stosuje do inhalacji przy przeziębieniach i grypie. Bardzo dobrze udrażnia kanały nosowe i zatoki . Ma również działanie rozgrzewające i antyreumatyczne.

OLEJEK PICHTOWY: Wykazuje silne działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe, co jest bardzo ważne dla osób cierpiących na choroby reumatyczne (w tym artretyzm). Olejek z powodzeniem stosowany jest zewnętrznie do leczenia różnego rodzaju chorób skóry jak np. łuszczyca, trądzik czy grzybice. Olejek wnika pod skórę i nasilając przepływ krwi aktywizuje oczyszczanie organizmu. Wpływa to pozytywnie na metabolizm i system odpornościowy. Dodatkowo usuwanie złogów toksyn z ciała, powoduje automatyczny wzrost odporności na infekcje. Rewelacyjny środek wspomagający leczenie zapalenia korzonków nerwowych, bóli mięśni i stawów, grypy, anginy, chronicznego kataru i kaszlu. 

OLEJEK SOSNOWY: ma właściwości antyseptyczne, przeciwzakaźne, dezodoryzujące, bakteriobójcze, tonizujące, przeciwbólowe i rozgrzewające. Pomocny przy infekcjach górnych oddechowych oraz zatok. Ułatwia oddychanie i rozszerza drogi oddechowe. 

OLEJEK ŚWIERKOWY: łagodzi katar i kaszel, działa dezynfekująco, bakterio i wirusobójczo i przeciwzapalnie.


niedziela, 17 lipca 2022

BIESZCZADZKIE FUCZKI



 Fuczki - danie, które poznałam w Bieszczadach. 

To łemkowskie danie, urzekło mnie swoją prostotą, niebagatelnym smakiem i szybkością przygotowania.

Jest idealne na obiad, kolację, czy przekąskę na seans filmowy 😉

Czego potrzebujemy?

ok 30dag kapusty kiszonej (surowej tylko odciśniętej z płynu) i gęste ciasto naleśnikowe.

Do ciasta naleśnikowego bierzemy:

1 szklankę mąki,

1 jajko,

ok 10 łyżek mleka,

Wszystko mieszamy w mikserze lub ręcznie i przelewamy do miski.


Ciasto doprawiamy łyżeczką soli i ok 1/2łyżeczki pieprzu.

Mieszamy.

Dorzucamy posiekaną (niezbyt cienko) kapustę kiszoną i znowu mieszamy.


I ciasto na fuczki gotowe.

Teraz nakładamy je na rozgrzaną patelnię z odrobiną tłuszczu, rozpłaszczamy placuszki i smażymy z obu stron na złoty kolor.


Podajemy ze śmietaną, lub sosem czosnkowym.

Palce lizać 😏

środa, 8 czerwca 2022

DOMOWE POWIDŁA TRUSKAWKOWE

 

Domowe powidła truskawkowe to najprostsze co można zrobić, by zachować ten cudowny smak truskawek na dłużej.

Potrzebujemy tylko truskawek i odrobiny cukru.

Proporcje:

- 1kg truskawek

- ok 200g cukru

- sporo czasu

-jeszcze więcej cierpliwości 😉

Truskawki płuczemy a dopiero po umyciu pozbawiamy je szypułek.

Wrzucamy je do baniaczka (garnuszka), wsypujemy cukier i wstawiamy na gaz.



Gotujemy często mieszając. Gotujemy i gotujemy i gotujemy aż puszczą soki, aż zrobią się miękkie i w końcu się rozpadną a nasze powidła porządnie zgęstnieją. 


Wtedy trzeba często mieszać by się nie przypaliły.


Czy mają odpowiednią gęstość? To sprawdzimy metodą zimnego talerzyka.



Na zimny talerzyk kładziemy odrobinę konfitury i przechylamy. Jeśli zjeżdża, to jeszcze zbyt rzadkie. Gdy zostaje w miejscu i prawie się nie rusza wtedy nasze powidła są idealne.

Możemy je przekładać do słoiczków i odstawić do góry dnem do wystygnięcia.



Po ugotowaniu powidła robią się ciemno czerwone, wręcz krwiste... A smak jest nieporównywalny z żadnym dżemem 😁

Smacznego

piątek, 3 czerwca 2022

SYROP Z MŁODYCH PĘDÓW JODŁY

 

Już sam spacer po jodłowym lesie niesie ze sobą skutki zdrowotne, bo oprócz wdychana zdrowych olejków eterycznych, znacząco poprawia nam nastrój.

Syrop z młodych pędów jodły to potężna dawka odporności. Zawiera bardzo dużo wit C, E, A, B2, magnez, potas, d-panthenol, żelazo, kwercetynę, polifenole, fitosteroidy. Jest więc dla naszego organizmu bardzo dobrym suplementem diety 😋

Najfajniejsze dla mnie w tym syropie jest to, że można z niego zrobić mega zdrową i bardzo smaczną lemoniadkę, która w smaku przypomina coś pomiędzy sprajtem a sewenłapem (pisownia specjalnie, by kryptoreklamy nie robić 😉)

To zaczynamy.

Zbieramy te młodziutkie zieloniutkie pędy jodły. One są mięciutkie i delikatne, więc nie potrzeba do nich żadnego sprzętu.

Po zebraniu szatkujemy je, wrzucamy do gara i spryskujemy alkoholem (może być wódka 40%) by wydobyć z nich wszystko co najlepsze.



Zostawiamy na minimum 30minut.



Po tym czasie zalewamy zimną wodą i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy ok 30 minut (gałązki zmienią kolor podczas gotowania) i wyłączamy. 



Przykrywamy pokrywką i odstawiamy najlepiej na noc do ostygnięcia. Wtedy nasz odwar nabiera mocy 😏



Kolejnego dnia odcedzamy zielsko (ja to robię z pomocą pieluchy tetrowej) i dodajemy cukier. U mnie jest to 0,7kg cukru na 1 litr płynu.



Znowu podgrzewamy syrop mieszając by cukier się dobrze rozpuścił. Pilnujemy by się nie gotował ale był bardzo gorący.

Do wyparzonych buteleczek lub słoiczków rozlewamy nasz cudowny płyn, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem, aż do całkowitego wystygnięcia. Najlepiej jeszcze buteleczki przykryć ręcznikiem.




I mamy gotowy syrop na przepyszną i mega zdrową lemoniadkę 😋😍

czwartek, 19 maja 2022

PASZTET Z MIĘSA I WARZYW Z ROSOŁU

 

Zawsze myślałam, że zrobienie pasztetu wymaga jakiejś tajemnej wiedzy 😉

Okazuje się, że nic bardziej mylnego. To mega łatwe. I jeśli jesteś tym, który zajada rosół w każdą niedzielę, to co tydzień możesz sobie robić taki pyszny pasztecik.

Wystarczy wyłowić z rosołu wszystkie warzywa i mięso, przerzucić do maszynki do mięsa, lub blendera i porządnie zmielić.

Uwaga na cebulę i pora, bo nie chcą współpracować i zostawiają długie "nitki" 😃


Po dokładnym zmieleniu wszystkiego dodajemy ze trzy lub cztery jajka (w zależności od tego ile mamy "towaru". 



I tu zaczyna się totalna improwizacja 😂

Nie powiem Wam dokładnie ile czego trzeba dosypać, tu już musicie sami metodą prób i błędów wypracować swoją ulubioną ilość przypraw.

Dorzucamy przyprawy:

-czosnek

-sól

-pieprz

-gałka muszkatołowa

-łyżka (lub więcej) musztardy

i próbujemy. 

W zależności od wilgotności masy możemy dorzucić jeszcze bułkę tartą.

Chodzi nam o to by masa miała konsystencję papkowatą ale zwartą 😉

Gdy smak i konsystencja będą już w sam raz, włączamy piekarnik i ustawiamy góra/dół i 180 °C.

A my w tym czasie smarujemy foremkę (moja ma 10cm/30cm) masłem i obsypujemy bułką tartą.


Przekładamy masę i wkładamy do piekarnika na ok 90minut.


I niezły pasztet gotowy.

Smacznego 

niedziela, 15 maja 2022

DOMOWY ROSÓŁ



 W naszym kraju rosół to remedium na wszystko 😉 A dobry rosołek jest prawie jak skarb narodowy.
Jedni go jadają z makaronem, inni z ziemniaczkami, lanymi kluseczkami czy kołdunami.

Kiedyś gotowałam ten bulion obsesyjnie, teraz robię go sporadycznie i jem tylko z pielmieni (pierożki z kuchni syberyjskiej dość powszechne na wschodzie naszego kraju). Dlatego też jeśli już wezmę się za gotowanie rosołu, musi on być wyśmienity 😁

A żeby taki właśnie był potrzebuje odpowiednich składników, dużo serca i sporo czasu.
Zaczynamy od mięsa. Najlepsze jest wiadomo swojskie, ale z takiego ze sklepu też uważymy świetny rosół.

Ja dzisiaj wzięłam szyję z indyka (dokladnie 1/3 szyi bo była ogromna), szponder wołowy z kością i kilka skrzydełek z kurczaka. Mój baniaczek (garnek) ma 5l pojemności.
Mięso zalewamy zimną wodą i wstawiamy na gaz. W tym czasie szykujemy sobie warzywa.

Jedną sporą pietruszkę, 1/3 selera, zielone liście z pora, dwie gałązki lubczyku, dwa liście kapusty włoskiej, cztery marchewki i jedna duża cebula.
Gdy już się mięso zagotuje, dodajemy włoszczyznę. Na wierzchu będą pływać tzw szumowiny, które niektórzy zbierają. Ja je zostawiam, bo one po pewnym czasie i tak znikają a rosół mimo wszystko jest cudnie klarowny.

Cebulę opalamy nad gazem, a jeśli nie mamy palnika to kroimy na pół i przysmażamy na suchej patelni.

Teraz czas na przyprawy:
Ja zawsze dorzucam ziele angielskie ok 6 kulek, 3 liście laurowe, sól ziołową z lubczykiem, garstkę pieprzu kolorowego i pół suszonego grzybka.

Teraz nasz bulion potrzebuje tylko czasu i delikatnego płomienia, by się zbyt mocno nie gotował. Musi sobie delikatnie "pyrkać", a my od czasu do czasu musimy do niego zaglądać i sprawdzać, czy się za mocno nie gotuje, albo czy nie potrzebuje jeszcze trochę soli lub pieprzu 😊
Po kilku godzinach nabierze pięknej złotej barwy.

I gdy już będzie wyśmienity w smaku, to czas by go nalać do miseczki i zajadać się pysznościami 😋

Smacznego 😋