sobota, 23 kwietnia 2022

PESTO Z CZOSNKU NIEDŹWIEDZIEGO

 

Dzisiaj postanowiłam się z Wami podzielić przepisem na pesto z czosnku niedźwiedziego.

Zaczniemy jednak od tego skąd ten czosnek wziąć. Od 2006 roku czosnek niedźwiedzi był pod ścisłą ochroną i absolutnie nie wolno go było pozyskiwać ze stanowisk naturalnych.



Jednak 9 października 2014 roku weszło w życie rozporządzenie ministra środowiska, na mocy którego czosnek niedźwiedzi został objęty częściową ochroną i może być pozyskiwany ze stanowisk naturalnych w określony sposób: 

 „Zbiór ręczny z licznych populacji, wyłącznie na obszarze województw: śląskiego, małopolskiego i podkarpackiego. Należy zostawić nie mniej niż 75% populacji. Nie należy uszkadzać części podziemnych.”

Dz.U. 2014 poz.1409

Ale bez obaw, można w sklepach ogrodniczych kupić cebulki i posadzić sobie w ogrodzie, a sama niedawno widziałam doniczki z rosnącym świeżym czosnkiem niedźwiedzim w popularnym większym sklepie 😊

Jak już pozyskamy ten zielony przysmak to bierzemy się do dzieła 💪

Zaczynamy od dokładnego opłukania liści i osuszenia ich, bo nie potrzebujemy nadmiaru wody.



Następnie szatkujemy zielsko. Nie jest to konieczne, ale ja tak robię bo wtedy pesto ma fajną konsystencję.


Następnie wrzucamy wszystko do blendera. Najlepiej się tu sprawdza blender kielichowy, ale taki mały ręczny też da radę. 

Powiem Wam, że można też liście drobniutko poszatkować ręcznie. Zajmie to więcej czasu ale pesto wyjdzie równie smaczne 😊

Ja użyłam blendera. Na całą 6litrową misę wrzuciłam łyżeczkę soli (u mnie kłodawska niejodowana) i ze trzy łyżki oleju rzepakowego nierafinowanego od lokalnego producenta.


Po zmieleniu mamy gotowe pesto.

W czasie gdy szatkowałam i mieliłam zielsko w moim piekarniku wyparzały się słoiczki. 

120 stopni ok 25minut.



No to teraz bierzemy to nasze pesto i upychamy je ciasno do słoiczków, tak aby w środku zostało jak najmniej powietrza.


Po czym wycieramy gwint


I zalewamy od góry olejem, tak by przykrył całość.


Możemy zakręcić i wstawić do lodówki jeśli planujemy szybciutko go zjeść. Jeśli jednak chcemy by postał trochę dłużej, proponuję umoczyć zakrętkę w spirytusie i podpalić.

Taką płonącą zakrętką zakręcamy słoiczek i mamy pewność, że żadna pleśń nam się tam nie zrobi.

W przypadku takiego pesto które nie jest pasteryzowane trzeba jednak pamiętać o niebezpiecznym jadzie kiełbasianym.
Dlatego:

1! ZAWSZE TRZYMAMY PESTO W LODÓWCE
2! ZAWSZE DOLEWAMY OLIWY OD GÓRY GDY TROCHĘ ZJEMY ZE SŁOICZKA
Zamknięte pesto może stać w lodówce nawet kilka miesięcy, otwarte (z mojego doświadczenia) należy spożyć w czasie krótszym niż miesiąc.
Jeśli chcemy mieć pesto na dłużej wystarczy je przechowywać w zamrażarce, a po wyjęciu bezwzględnie w lodówce.
3! JEŚLI COŚ JEST Z PESTO NIE TAK (NIE TAKI KOLOR, DZIWNY SMAK, PRZECZUCIE) NIE JEMY - WYRZUCAMY!

czwartek, 14 kwietnia 2022

SZYBKI, PROSTY I PYSZNY SERNIK

 


Potrzebujemy tylko czterech składników:

- 1kilogram twarogu mielonego

- dwa budynie śmietankowe

- puszka słodzonego mleka skondensowanego

- 5 jaj


Zaczynamy!

Oddzielamy białka od żółtek i ubijamy z nich pianę. Można dodać szczyptę soli, wtedy się lepiej ubija. Odstawiamy pianę na bok, a do kolejnej miski wlewamy mleko z puszki, dodajemy żółtka i wsypujemy oba budynie. 

Mieszamy mikserem.

Wrzucamy ser z wiadereczka i znowu mieszamy.

Na koniec dodajemy ubitą pianę z białek i delikatnie już mieszamy z masą serową.


Blachę okrągłą (u mnie 24cm) wykładamy papierem do pieczenia.

I tu Wam coś podpowiem: jeśli spryskacie papier czystą wodą, będzie się on dużo łatwiej układał w foremce.


Do tak przygotowanej blachy wlewamy masę serową i wstawiamy do piekarnika.


Ustawiamy grzanie góra - dół.

Pierwsze pół godziny pieczemy w 180 °C

Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 140 °C i pieczemy jeszcze godzinkę.

Ciasto ma być mocno przyrumienione.


Gdy się już upiecze możemy zostawić w piekarniku na ok 15min z uchylonymi drzwiczkami.

Wyciągamy, posypujemy cukrem pudrem i zajadamy się 😏



poniedziałek, 11 kwietnia 2022

DOMOWY MAJONEZ

 

Idą święta a Ty nie masz czasu na kilometrowe kolejki w sklepie?

Przyszły święta, sklepy pozamykane a Tobie brakło majonezu do sałatki lub jajek? 

A może lubisz wiedzieć co wkładasz do ust i nie chcesz jeść konserwantów?

Świetnie trafiłeś/trafiłaś 😏

Pokażę Ci jak w kilka chwil zrobić swój domowy pyszny i zdrowy majonezzzzzz 😋

Potrzebujemy:

- jedno jajko,

- pół cytrynki

- szczyptę soli

- łyżeczkę musztardy (u mnie to Dijon, ale weź swoją ulubioną)

- szklankę oliwy (może być Twoja ulubiona np olej lniany, albo słonecznikowy )

- blender ręczny

- jakiś niewielki pojemnik (u mnie to zlewka laboratoryjna, ale słoik półlitrowy też będzie super)

Do dzieła !

Do naszego pojemnika wrzucamy wszystkie składniki

Jajko -


Sok z połowy cytryny (pilnujcie by pestki nie wpadły) -


Szczypta soli. Jeśli lubicie tak jak ja na koniec posypać jajka solą ziołową z czosnkiem niedźwiedzim, to możecie nie sypać soli na tym etapie -


Musztarda nada naszemu majonezowi charakteru -


A na koniec olej. Możecie użyć nierafinowanego, wtedy to będzie bardzo zdrowy majonezzz -


A teraz najważniejsze 10sekund całej zabawy. Do pojemnika wkładamy końcówkę blendera, nie mieszamy, tylko blendujemy. Na koniec, po kilku sekundach, jeśli zobaczycie na górze niewymieszany olej, wtedy delikatnie pomieszajcie blenderem i jeszcze ze dwie sekundy poblendujcie.

Voila!!!

Gotowe!!!


Rada ode mnie - nie wylizuj końcówki blendera! Te ostrza są straszne 😉

Lepiej i bezpieczniej wyżerać majonez paluszkami z pojemnika 😅


Smacznego 😊

czwartek, 7 kwietnia 2022

DOMOWA WĘDLINKA OD ŚWIĘTA I NIE TYLKO

 

Minusy - trzeba ją kroić samemu.

Plusy - zdrowsza niż sklepowa, pyszniejsza niż sklepowa i ta satysfakcja że zrobiliśmy ją sami 😍

To co? Robimy domową szynkę?

Pewnie, że tak!!!

Zaczynamy od wyboru mięsa. Ja tym razem postawiłam na szynkę wieprzową, ale wcześniej robiłam też polędwicę wieprzową, pierś z kurczaka i pierś z indyka. Wszystkie wychodzą przepyszne :)

Teraz szykujemy słoiki: mogą być litrowe lub półlitrowe. Ja wybrałam półlitrowe, bo takie kawałki mięsa akurat nam pasują.

Przyjmujemy, że mamy 1kg szynki (łatwiej będzie nam liczyć przyprawy)

Proporcje na 1kg mięsa to:

- 20g soli peklowej (dostępna w każdym spożywczaku)

- po łyżce stołowej - majeranku, oregano i papryki czerwonej

- łyżeczka od herbaty czosnku granulowanego

Ale tu możecie później sami kombinować z przyprawami i dodawać to co lubicie najbardziej :)


Mięso kroimy na takie kawałki żeby wypełniały prawie cały słoik. Jeśli wypełnią pół słoika też nic się nie stanie :)


Wszystkie przyprawy razem z solą sypiemy do miski i obtaczamy w tej mieszance nasze kawałki mięska.



Takie piękne kawałki wkładamy do miski, zawijamy miskę folią i odkładamy do lodówki na ok 2 dni. 


Po tym czasie mięsko upychamy do słoików i porządnie zakręcamy. 



Pamiętajcie by obetrzeć gwint z przypraw, wtedy będzie pewność, że słoiki się porządnie zawekują.

Teraz bierzemy garnuszek zwany u nas przesłodko baniaczkiem :) wykładamy go ściereczką i wstawiamy do niego słoiki.


Nalewamy wody trochę ponad 3/4 słoika i gotujemy


Jeśli chcemy zjeść naszą szynkę szybko to wystarczy gotować 3godziny, wyłączyć gaz i pozostawić w baniaczku do ostygnięcia.

Taka może stać w słoikach w szafce (nie trzeba jej trzymać w lodówce) kilka miesięcy.

Jeśli chcemy by nasze wyroby spokojnie postały kilka lat należy słoiki poddać tyndylizacji.

Co to takiego? To gotowanie w pewnym prostym acz skutecznym systemie:

pierwszego dnia - gotujemy 3 godziny

drugiego dnia - gotujemy 2 godziny

trzeciego dnia - gotujemy 1 godzinę

I już. Takie proste.

Tak wygląda nasza szyneczka po wyciągnięciu z baniaczka. Ten płyn nie był dolewany, mięso do słoika wskoczyło całkiem suche. Gdy mięso będzie dobrej jakości to zrobi się tam smaczna galaretka :)


I nasza pyszna domowa wędlinka gotowa...

Pozostaje ją pokroić i się zajadać :)


Smacznego 😏