Kobylak, szczaw koński… Jak go jeszcze nazywacie?
Ja lubię nazwę Kobylak I lubię jego nasionka.
Są nieocenioną pomocą przy wszelkich problemach z układem pokarmowym. Wymioty, biegunki, niestrawność, zakażenia bakteryjne układu pokarmowego nam nie straszne od kiedy mamy cudowne brązowe nasionka
Zbieramy je gdy już będą kompletnie suche i całkiem brązowe.
Gdybyście się zastanawiali jak wygląda w środowisku naturalnym to powyżej widać dokładnie że nie da się go nie zauważyć.
Na naszych polach są tego całe łany
Nie trzeba go suszyć ani w żaden sposób przetwarzać. Zamykamy go w słoiku i stawiamy w jakiejś ciemnej szafce.
Jak używać?
W razie potrzeby bierzemy 3 łyżki nasionek, zalewamy trzema szklankami zimnej wody (to ważne by go nie zaparzać jak herbatę tylko przegotować) i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy do 5 minut i odstawiamy do wystygnięcia (ok 15minut). Popijamy ciepły odwar (najlepiej by był w temperaturze ciała) po kilka łyczków przez cały dzień.
Można to stosować również przy biegunkach u dzieci już od pierwszego roku.
W tym przypadku zamiast 3 łyżek stołowych bierzemy 3 łyżeczki od herbaty.
Kobylak odżywia organizm i oczyszcza krew z obecnych w niej różnych substancji toksycznych. Spożywany w okresie wiosenno-zimowym dostarcza organizmowi cennych substancji odżywczych jak chociażby witamina C, tłuszcze, białka, duże ilości azotu, wapnia, fosforu, żelaza, sodu i manganu.
Dawniej wierzono, że nasienie kobylaka zawieszone w suknie nad lewym uchem nie dopuszcza do poczęcia (Albertus Magnus 1698); korzeń kopany na wietchu (przy blasku) Księżyca leczy oczy (Syreński 1613);
Matki dają dzieciom co miesiąc szczaw kobyli na przeczyszczenie krwi w ten sposób, że dają go do jajecznicy albo gotują w mleku chudej krowy - to też ciekawostka, ale tu akurat myślę, że to może być fajny sposób by uzupełnić niedobory w organizmie :)
Bibliografia:
www.rozanski.li
"Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych" Słownik Adama Fischera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz