JEŚLI NIE CHCESZ MOJEJ ZGUBY, FLIPENDULĘ DAJ MI LUBY 😍
A ja zrobię z niej taki syropek, że żadna choroba nam nie straszna. Będzie taka nasza naturalna aspirynka 😊
Flipendula Ulmaria, czyli Wiązówka Błotna to sprawdzony środek napotny, moczopędny, czyszczący krew, przeciwgorączkowy i przeciwzapalny.
Jest to naturalna alternatywa dla sztucznych salicylanów. Z powodzeniem stosowana w leczeniu chorób reumatycznych, przeziębieniowych, wirusowych, nieżytów układu oddechowego i gorączki.
Zapobiega także obrzękom, zakwasom, przykurczom i bólom mięśni szkieletowych po dużym wysiłku fizycznym.
Wiązówkę zbieramy w okresie kwitnienia.
Od razu pakujemy do dużego gara, zalewamy zimną wodą i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy ok 20minut i odstawiamy do ostygnięcia by nasz ekstrakt nabrał mocy.
Całość podgrzewamy mieszając aż cukier się rozpuści a nasz syrop będzie prawie wrzący. Rozlewamy do buteleczek i słoiczków i odstawiamy do góry dnem do wystygnięcia by się zawekowały.
Otrzymujemy piękny bursztynowy syrop o niezwykłej mocy.
Testowałam ten syrop na osobach z alergią na sztuczne salicylany i okazało się, że taką naturalną formę mogły przyjmować bez problemu.
W ukraińskiej części Karpat Wschodnich Wiązówka miała bardzo szerokie zastosowanie. Nazywali to zioło "gajducznik wiazolistnyj". Napar lub wywar z ziela i korzenia używa się przy nieżytach żołądkowo-jelitowych i hemoroidach (działanie tonizujące). Stosowany również zewnętrznie przy pogryzieniach przez psa do przemywania ran. Kwiaty w Ukrainie stosowano w naparach przy krwotokach, biegunce i reumatyzmie.
Jak zażywać taki syropek? Ja do szklanki gorącej herbaty dolewam kieliszek (ok 25ml) syropu, wypijam i kładę się spać. Ważne jest by przyjmować to w temperaturze powyżej 50 °C bo tylko wtedy właściwie działa. Więc albo razem z herbatką, albo popijamy gorącym płynem (np mlekiem).
UWAGA: Noc po takim napoju bywa gorąca 😉 i możemy się bardzo pocić, warto więc przygotować sobie piżamkę na zmianę.
Bibliografia:
"Atlas roślin leczniczych" J.Macku, J.Krejca
www.rozanski.li
"Tajemnice bieszczadzkich roślin" Adam Szary
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz